piątek, 31 lipca 2015

Cześć kochani!

Nareszcie się udało założyć bloga... Miałam wymyślone tysiące nazw tylko, że wszystkie były pozajmowane. Szkoda, ale ta też mi się podoba :).

Pierwsze posty są zazwyczaj najtrudniejsze, więc może zacznę od tego dlaczego w ogóle bloga zakładam. Problemy z trądzikiem mam od jakichś 8-9 lat. Powiem szczerze, że zaczęły się u mnie dużo wcześniej niż u moich rówieśników, dlatego już od dzieciństwa czułam się z tym dość niekomfortowo. Przeszłam przez rozmaite leczenia, stosowałam dziesiątki różnych produktów, żeby się tego pozbyć i wreszcie przychodzi końcówka terapii, która jako jedyna ma jakieś sensowne efekty. Ta kuracja to leczenie doustne retinoidami. Wiąże się ona z dużą liczbą nieprzyjemności, ale wg mnie warto. I tutaj dochodzimy do miejsca o czym będzie ten blog. Chciałabym Wam opisać, jak przebiega moja walka z trądzikiem i z jakimi problemami się napotykałam. Dać Wam gotowe rozwiązania, a czasem sama o coś zapytać. Ale co najważniejsze - WSPIERAĆ. Pamiętajcie, że mimo trądziku można być ładnym, można sobie radzić w życiu i mieć znajomych. I właśnie tacy jesteście, śliczni, mimo tej choroby. Bo tak, trądzik to choroba.

Wrócę jeszcze do tego, dlaczego zakładam bloga. Ostatnio w internecie pojawia się coraz więcej wzmianek o trądziku. I to chyba źle, bo aż przykro patrzeć na komentarze "umyj ryj i przejdzie", "wystarczyłoby nie jeść tyle czekolady". Otóż, informuję każdego kto wejdzie na tego bloga - jakby to było takie proste to firmy od mydełek już dawno by się wzbogaciły, a te od czekolady zbankrutowały :). Także moi drodzy, olewamy takie komentarze, bo sami wiemy jak jest. I przede wszystkim nie wdajemy się w dyskusję z takimi osobami, bo nie ma ona najmniejszego sensu.

To co? Przebrniemy jakoś razem przez ten problem? :)

Swoją drogą to na blogu chciałabym też pisać o innych rzeczach, np. o ćwiczeniach, zdrowym trybie życia, ale też o zwykłych moich przemyśleniach. Zobaczymy jak to będzie, ale na pewno to co najważniejsze to posty o tym jak się pozbyć tego niezbyt miłego towarzysza, nazywanego trądzikiem.

P.S. Mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, której blog się przyda. ;)