Witajcie Kochani!
Wiem że bardzo długo nie pisałam, ale mimo że bardzo chciałam to nie miałam takiej możliwości.
W tym czasie wiele się wydarzyło, a przede wszystkim ZAKOŃCZYŁAM swoją kurację Aknenorminem. Czas więc na wnioski i podsumowanie efektów, tych dobrych i tych gorszych.
Zacznę może od tego jak się skończyło... Niestety dość dziwnie. Po tym jak wzięłam ostatnią tabletkę nawiedził mnie szereg efektów ubocznych, które powinny mieć miejsce w trakcie kuracji.
Zaczęło się od tego, że jakieś 4 dni po ostatniej kapsułce na powiece zrobił mi się stan zapalny, obejmujący całą szerokość powieki. Generalnie oko wyglądało jak podbite i zakres widzenia był ograniczony, ale z pomocą okulisty udało się z tego wyjść :).
Po drugie, mocne bóle brzucha wraz z gorączką. Miało to miejsce mniej więcej przy tym jak oko kończyło się leczyć. Kilka dni i przeszło.
Następnie ból zęba (to już raczej nie jest związane z Aknenorminem ale nie mogę stwierdzić tego na 100%), które ostatecznie skończyło się wyrwaniem.
Także jak widzicie było ciężko. Na dzień dzisiejszy minął miesiąc i trochę od zakończenia kuracji.
Pytanie podstawowe, na które pewnie większość z Was chciałby znać odpowiedź: Jakie są efekty?
Powiem Wam, że dość zadowalające :) . Jak na razie nic większego się nie pojawia, a wszystkie zmiany jakie wychodzą na twarzy (jest ich niewiele) dość szybko znikają. Pozostały blizny, ale powiem Wam, że wcale nie ubolewam z tego powodu. Nie są one bardzo widoczne, a pod makijażem prawie w ogóle ich nie widać. Dodatkowo są oznaką stoczonej i póki co wygranej walki :).
Byłam również u swojej dermatolog, która powiedziała, że ten Aknenormin, który jeszcze jest w organizmie będzie z czasem zmniejszał widoczność tych blizn.
Cała reszta wróciła do normy, i co ciekawe wrócił łojotok (ughhh...), ale zmiany trądzikowe się nie pojawiają. Powiem szczerze, że nie jestem w stanie tego pojąć ;). Wszystkie efekty uboczne związane z przyjmowaniem tabletek już zniknęły.
Co teraz?
Teraz będę stosowała Differin i Skinoren, żeby utrzymać efekt jaki został osiągnięty. Powoli mogę wdrażać już różne zabiegi i stosować peelingi. I niestety coś będę musiała z tego wybrać, bo z przykrością muszę stwierdzić, że Aknenormin nie działa na zaskórniki, przynajmniej u mnie. Ale tak szczerze mówiąc to one chyba były najmniejszym problemem z tego wszystkiego ;).
Czy polecam kurację retinoidami?
Moi drodzy, odpowiedź jest jedna - tak. Bardzo długo zmagałam się z trądzikiem i powiem szczerze, że jasne, bałam się kiedy pojawiały się efekty uboczne, pojawiały się pytania "A co jeśli mi to nie minie po skończeniu kuracji?". Ale teraz już wiem, że wszystko to co było złe zniknęło, a efekt jest bez dwóch zdań warty poświęcenia.
Nie ma co ukrywać, że w trakcie kuracji zdobywamy wiele nowych nawyków, jak chociażby używanie kropli do oczu, smarowanie twarzy kremem nawilżającym, częste pobieranie krwi, itp. Ale słuchajcie, naprawdę warto, zobaczycie, że to się opłaca, mimo, że na początku będziecie mieć wiele wątpliwości, szczególnie jeśli Wasza kuracja będzie - tak jak moja - szła powoli.
Ważna jest jednak opieka dobrego dermatologa, który będzie miał dobre spojrzenie i będzie obeznany w temacie leczenia retinoidami, dlatego że czasem trzeba będzie trochę zaryzykować, a czasem lepiej tego nie robić. A o ile Wasz lekarz będzie mądry, to zrobi to tak, żeby po pierwsze nic Wam się nie stało, a po drugie wyleczy Was z trądziku.
Czy to, że skończyłam kurację oznacza, że nie będę już prowadziła bloga (który w sumie nie jest jeszcze jakoś szczególnie rozwinięty ;) )?
Nie ma takiej opcji. Blog zostaje i będę go prowadziła, bo nie podzieliłam się jeszcze z Wami wszystkimi moimi sposobami, przemyśleniami, czy radami, no i oczywiście wsparciem. Poza tym, teraz kiedy moja twarz powróciła już do stanu sprzed metamorfozy, czyli zamieniła się znowu z intensywnie suchej na intensywnie tłustą to... no cóż, będą dodatkowe rady i sposoby sprawdzone też na tym rodzaju cery! A niestety, moim zdaniem, cera tłusta jest 100 razy gorsza od suchej :(. No ale, nie ma co się poddawać!
Pamiętaj, że dasz sobie radę, jakąkolwiek masz cerę, jakikolwiek jest stan Twojej skóry, na pewno da się z tego wyjść! I nie poddawaj się, mimo, że wiem jak ciężko jest czasami utrzymać dobry nastrój i uświadomić sobie, że trądzik nie przysłania ani Twojego piękna, ani Twojej osobowości, bo jedno i drugie jest tak samo ważne!
A tym, którzy zakończyli kurację retinoidami zadam pytanie :) Jak się zakończyła Wasza kuracja? Udało się osiągnąć efekt, z którego jesteście zadowoleni czy nie? Piszcie :)))
Jeżeli ktoś ma jakieś pytania, również piszcie w komentarzach, a ja chętnie odpowiem.