Dzisiaj zmierzymy się z pierwszym problemem podczas kuracji retinoidami, a mianowicie suchymi ustami. Jest to problem, który dotyka praktycznie każdą osobę leczącą się w ten sposób.
Co ważne, pomadkę ochronną powinniśmy już stosować na samym początku rozpoczęcia leczenia, nie zważając na to, że wtedy wszystko jest jeszcze ok.
Pamiętajcie o tym, żeby pomadkę mieć w każdym możliwym miejscu. W torebce, na szafce w kuchni, w łazience, w kosmetyczce. To bardzo ważne, żebyście mogli nawilżyć usta, kiedy zajdzie taka potrzeba, bo w innym przypadku będą one wyglądać brzydko, ponieważ zaczną Wam odchodzić pojedyncze skórki i usta będą nieregularne.
Nie polecam tylko wkładania pomadki do kieszeni spodni, ze względu na to, że bardzo szybko się rozpuszcza i potem jest problem z tym, żeby ładnie wygadała na ustach, a nie jak grudki jakiejś substancji ;).
Sama wypróbowałam naprawdę dużo pomadek, ale trzy z nich okazały się dla mnie bardzo dobre. A oto i one:
1. Zdecydowanie najlepsza - Carmex, balsam do ust w sztyfcie.
Carmex, nie jest nawet reklamowany jako pomadka, a jako balsam ochronny do ust. Powiem szczerze, że jest to najlepszy specyfik do ust, jaki udało mi się znaleźć. Jeżeli stosujemy go w trakcie kuracji to usta będą wyglądały tak jak przed leczeniem (a może nawet lepiej ;) ). Carmex w Rossmanie kosztuje 13 zł, także nie jest jeszcze tak źle. Takie opakowanie jak na obrazku mi wystarcza na około 2 miesiące, przy dość intensywnym używaniu, tzn. co jakieś 2 godziny i po posiłkach.
Dodatkowo pozostawia usta ładnie błyszczące, co jest jego kolejnym atutem :).
Ważna rzecz w przypadku Carmexu to także filtr jaki posiada, a mianowicie SPF 15.
Z tego co wiem dostępna jest też wersja truskawkowa, czyli dla tych którzy lubią jeść pomadki ;).
Wygląd Carmexu jest trochę niekorzystny w stosunku do innych pomadek, bo przypomina klej, ale jest to mało znacząca kwestia, patrząc na to jak działa.
UWAGA!
Carmex ma to do siebie, że nie ma takiej twardej konsystencji, jak inne pomadki i ze względu na to bardzo łatwo rozpuszcza się w upale. Wtedy czas na jaki wystarcza ulega dość dużemu skróceniu, bo po prostu automatycznie więcej nakładamy go na usta :).
2. Axotret pomadka
Pomadka Axotret zawiera w sobie olej ze słodkich migdałów, witaminę E i filtry UVA i UVB. Skład jest bardzo fajny i o dziwo nie znalazłam drugiej pomadki, która zawierałaby to samo.
Axotret jest bardzo dobrą opcją dopóki nie przyjmujemy dużej dawki leku. Wtedy sprawdza się fenomenalnie. Problem zaczyna się, kiedy dawka jest zwiększona. Wtedy pomadka dalej sobie radzi, ale już nie tak dobrze. Skórki z ust dalej schodzą tylko, że w mniejszym stopniu.
Co więcej, kiedy problemy z naszymi ustami są coraz większe, pomadka Axotret brzydko osadza się na skórkach ust, co wygląda niezbyt przyjemnie. Mimo wszystko w momencie, kiedy jeszcze nie ma tragedii na naszym ustach to wtedy działa super, nadając ustom bardzo ładny perłowy połysk (może to stanowić jednak pewien problem dla panów, dlatego polecałabym im bardziej Carmex, ze względy na to, że jego połysk nie jest perłowy).
Jednak główny problem z tą pomadką to jej dostępność. Wiem, że swego czasu była dodawana do różnych retinoidów (przede wszystkim tabletek Axotret, ale nie tylko), ale teraz już tak chyba nie jest. Ja swoją dostałam od dermatologa do wypróbowania, dlatego trudno mi powiedzieć ile kosztuje, a tym bardziej gdzie ją można zdobyć. Jeżeli jednak gdzieś ją zobaczycie to bierzcie śmiało :).
Jeden sztyft wystarczył mi na około 3-4 miesiące używania, ale tak jak wcześniej wspominałam było to w czasach kiedy miałam mniejszą dawkę, używała, jej wtedy około 4 - 5 razy dziennie.
3. Bielenda - kompres do ust regenerujący
Pomadka Bielendy jest bardzo podobna do Axotretu. Z tym, że różni się od niego faktem, że nie osadza się brzydko na ustach, kiedy problemy z ich wysychaniem są coraz większe Ma też troszkę mniej perłowy kolor po nałożeniu, więc lepiej sprawdzi się dla panów. Chociaż różowe opakowanie może trochę odstraszać ;). Co więcej Bielenda nie rozpuszcza się aż tak w wysokiej temperaturze.
Jej zdecydowanym minusem jest fakt, że nie zawiera filtrów, które podczas kuracji są bardzo ważne. Oczywiście na opakowaniu jest napisane, że chroni przed Słońcem, ale informacji o filtrze nigdzie nie ma. I to ją różni od Axotretu.
Czas na jaki mi wystarcza jest podobny do czasu poprzedniej opisanej pomadki.
Koniec końców, którąś z tych trzech pomadek warto wypróbować. Na początku sięgnijcie po Axotret lub Bielendę, jeżeli one nie będą pomagały to kupcie Carmex, który powinien zadziałać na każdy problem i doprowadzić walkę z suchymi ustami do końca :).
Niestety pomadki Nivei, które są bardzo popularne (i polecam je wszystkim po skończeniu kuracji) w trakcie leczenia nie działają zbyt dobrze w moim przypadku, ponieważ są one bardziej ochronne, np. w zimie przed mrozem, natomiast nie podczas mocnej kuracji przeciwtrądzikowej.
Na moich ustach nie sprawdził się również Blistex, a szczególnie jego zbyt słodki smak ;).
Pozostaje mi życzyć Wam udanych zakupów :) A może Ty polecisz jakąś pomadkę?
Cześć, dla mnie najlepsza pomadka ochronna to Oeparol wersja pomarańczowa z filtrami UVA i UVB, nie wiem jaki ma skład bo nigdy nie czytałam ale znajoma mi poleciła ze względu na to że jest zrobiona z olejku wiesiołka. Już chyba "zjadłam" ze 3 sztuki tej pomadki :) Jak dla mnie najlepsza pomadka ochronna na zimę. Fajny ma zapach przypominający gumę balonową :D POLECAM Cena ok 7 zł w DOZ
OdpowiedzUsuń